Cześć. nazywam się Piotrek Konopka i witam Was w 16. już odcinku z cyklu Piotrek Dobra Rada mówi o pracy zdalnej. Dzisiaj powiem kilka słów na temat zmiany cywilizacyjnej i tego, co się dzieje w trochę poza naszymi firmami ale w związku z naszymi pracownikami.
Dzisiaj jestem po rozmowie z działem kadr jednej z dużych, międzynarodowych organizacji. Organizacja jest bardzo otwarta. Zatrudnia kilka tysięcy osób i (tak jak mówią przedstawiciele działu kadr) zawsze byli gotowi do tego, żeby pracować zdalnie. Firma w ogóle zachęcała do tego, żeby tego zdalną pracę wykonywać.
Natomiast w trakcie naszego spotkania, w trakcie naszej rozmowy, okazało się, że nie pomyśleli o wszystkich elementach tego, co składa się na dzisiejszą pracę ich kilku tysięcy pracowników pracujących ze swoich domów. Mają problem z tym, że ich pracownicy być może są nauczeni, że mieli możliwość pracy zdalnej, ale dzisiaj nagle tą możliwość zastąpiła konieczność pracy w mieszkaniu, które nie jest przystosowane do tego, żeby pracował pracownik, jego partner bądź partnerka. Żeby przebywały dzieci. Firma w ogóle nie jest świadoma tego, w jaki sposób ich pracownicy mieszkają. Bo nigdy wcześniej ich o to nie zapytał. Bo oczywistym było to, że zawsze mogli przyjść do biura i nikt nie rozważał scenariusza, co zrobić gdy, pracować trzeba będzie z domu i nie będzie możliwości pojawienia się w ogóle w biurze. Co zrobić w sytuacji, gdy jest mąż, żona, dwójka dzieci i pies? Wszyscy pracują bądź uczą się zdalnie.
Drugim z elementów jest sytuacja, gdy ta sama firma nadal zatrudnia nowych pracowników. Ci pracownicy (kolejna grupa pojawiła się na początku tego tygodnia, w granicach 15 kwietnia) i co się okazuje? Firma się zastanawia na temat tego, w jaki sposób tym pracownikom zapewnić szkolenie wprowadzające do firmy? Jak przeprowadzić onboarding takiego zespołu, którego nigdy w życiu nie widziało się na oczy, bo rekrutacja tego zespołu również była wykonywana całkowicie zdalnie.
Trzeci element, jak zarządzać takim zespołem, którego nigdy w życiu nie widziało się na oczy? Organizacja, z którą rozmawiałem, mówi, że ma wdrożone procesy i procedury pozwalające na monitorowanie czasu pracy jak i jakości pracy pracowników. I że oczywiście dużo rzeczy opiera się na zaufaniu. Ale nagle się okazuje, że te procesy i procedury nie są przystosowane do grupy pracowników, których nigdy nie widziało się na oczy. Nie jest przystosowana do zarządzania zespołem, który pojawił się w organizacji jako zespół całkowicie zdalny i który nigdy nie pojawił się w biurze.
To, co się dzieje (praca zdalna w modelu dzisiejszym) jest początkiem, według mnie, dużej zmiany cywilizacyjnej, której jeszcze być może nie wszyscy jesteśmy świadomi. Ponieważ będziemy musieli zwrócić uwagę na to, jakie warunki panują w domu, w miejscu, w którym pracują na nich pracownicy. Być może będziemy musieli się na samym początku zapytać, czy oni w ogóle mają miejsce do tego, żeby tę pracę wykonywać.
Dzięki serdeczne. Do usłyszenia w poniedziałek. Na razie!