Piotrek Dobra Rada, odc. 145 – co ludzie kochają a czego nienawidzą w pracy zdalnej ogłosił nową politykę odnośnie pracy zdalnej

Oddajmy dzisiaj głos tym, którzy pracują zdalnie. Wywiady zamieszczone w jednym z ostatnich wydań Wall Street Journal pokazują 6 historii ludzi mówiących o tym, co kochają a czego nienawidzą w pracy zdalnej. Udało mi się w końcu wpleść w PDR nawiązanie do “Człowieka Demolki” z Sylwestrem Stallone i Sandrą Bullock :). Więcej w 145 odcinku Piotrka Dobrej Rady

#wykuwam #piotrekdobrarada #remoteonly #pracazdalna #loveandhate

Cześć. Nazywam się Piotrek Konopka i witam Was w kolejnym, 145 już odcinku z cyklu Piotrek Dobra Rada mówi o pracy zdalnej. Dzisiaj oddam głos tym wszystkim, którzy pracują zdalnie – ponieważ udało mi się znaleźć na Wall Street Journal wywiady, a właściwie wyimki z wywiadu kilku osób, które pracują zdalnie i postanowiły podzielić się swoimi historiami. Więc zaczynajmy!

Pierwsza opowieść. “To czego mi brakuje, to dotyk – uścisk dłoni. Wymiana uścisków z tymi, których znam dobrze lub po prostu zobaczenie kogoś na evencie networkingowym. Nic nie pobudza kreatywności tak, jak to, gdy na sali wpadnie ktoś na fajny pomysł. Zoom może to odzwierciedlać, ale też ma ograniczenia.”

Ludziom brakuje dotyku. Ludziom brakuje fizyczności i rzeczywiście poprzez Zooma ciężko jest tą fizyczność odzwierciedlić. Przypomnijcie sobie taki film z Sandrą Bullock i Sylvestrem Stallone z lat 90, gdzie mieli uprawiać właśnie zdalnie seks. To jest według mnie jedyne, czego w tym momencie brakuje – czyli umiejętność przekazywania zmysłu dotyku na odległość. Jeżeli to zostanie wprowadzone, na przykład poprzez Neurolink Elona Muska, to być może świat w ogóle zmieni się całkowicie i być może wtedy nie będziemy tak tęsknili za tym dotykiem.

Druga wypowiedź. “Miałam przerwę najczęściej o 12:00 ale nigdy nie szłam na lunch. To, co teraz się dzieje, to zawsze robię przerwę o 12:00 aby tylko nie patrzeć w komputer. Rozmawiam z przyjacielem, poćwiczę lub coś zjem. A na dodatek jem prawdziwe jedzenie a nie tylko kanapkę z masłem orzechowym, tak jak dawniej.”

Ludzie zaczynają dostrzegać to, że taki work-life-balance – podzielenie sobie życia prywatnego i życia zawodowego na odpowiednie części – może przynieść więcej korzyści niż takich szkód. Jeżeli rzeczywiście przestajemy pracować, odchodzimy od tego komputera w dowolnym rytmie, to będziemy pracowali wydajniej i ta praca nie będzie nas tak męczyła i będziemy równocześnie zdrowsi i będzie nam się łatwiej żyło.

Trzecia wypowiedź. “Już o 20:00 chce mi się iść spać, ale pilnuję siebie i syna, aby coś robić. Muszę pracować nad tym codziennie, by były jakieś zajęcia dla mnie i dla niego. Dni są po prostu dłuższe i muszę tą monotonnię jakoś wypełnić”. 

Rzeczywiście ludzie dostrzegają to, że praca w odosobnieniu, praca zdalna, gdy mamy ograniczoną ilość bodźców, może być trochę nudna. Można wpaść w rytm. Można wpaść w pewnego rodzaju schematy zachowań. I warto te schematy rozbijać. Natomiast warto też walczyć z nudą, ponieważ to może prowadzić do stanów depresyjnych.

“Pracowałem w biurze, to miałem spotkania z klientami.” To wypowiedź numer 4 “Gdy masz spotkanie przez Zooma, to nie jesteś pewien, że masz 100% uwagi swojego rozmówcy. Ale z drugiej strony to sa też plusy – zamiast 5 spotkań na żywo mam 10 spotkań na zoomie dziennie.

I oczywiście – niektóre osoby są bardzo zadowolone z pracy zdalnej, bo dostrzegają, że nie tracą czasu na dojazdy. Skupiają się tylko i wyłącznie na swojej pracy. Jeżeli nie mają problemu z oddzieleniem życia prywatnego od życia zawodowego, to się nagle okazuje, że ta produktywności, o którą zawsze walczyli pod hasłem KPI, to ta produktywność jest wyższa.

Wypowiedź numer 5, przedostatnia. “W przyszłości szefowie robili spotkania wcześnie rano lub na koniec dnia pracy, gdy odstawiałam lub odbierałam dzieci z przedszkola lub ze szkoły. Ale gdy wszyscy są w domu i dzieci są u każdego, to to się zmieniło i nie ma już takich niespodziewanych spotkań porannych lub na koniec dnia pracy.”

Rzeczywiście wszyscy jesteśmy ludźmi i o ile na początku przełożeni być może nie dostrzegali w swoich pracownikach ludzi, którzy posiadają rodziny i nie rozumieli pracy zdalnej, to po kilku miesiącach, gdy wszyscy pracują zdalnie, nagle się okazało, że wokół nas rzeczywiście są nasze rodziny, mamy zwierzęta, mamy dzieci, mamy swoje zainteresowania. I należy pracować w tych godzinach, na które się umówimy. Powinniśmy być rozliczani z wyników, na które się umówimy. Natomiast nasze rodziny nie powinny nam przeszkadzać – a wręcz przeciwnie – to nasze otoczenie wspiera nas w tym, żebyśmy nie byli osamotnieni w tej pracy zdalnej.

I ostatnia wypowiedź. “Kończę pracę zazwyczaj o 18:00, po 8 czy 9 godzinach pracy. Wcześniej siadałem do laptopa, gdy tylko się obudziłem. A teraz siadam do pracy o 9:30 bądź 10:00. Mogę o piątej wyjść, poćwiczyć, zjeść obiad, potem znowu popracować. Moja rodzina – spędzam z nimi więcej czasu.”

I rzeczywiście work-life-balance, gdy mamy wokół siebie swoich bliskich, jest o wiele łatwiejszy do wdrożenia, gdy są zastosowane schematy, gdy mamy harmonogram pracy, gdy wiemy, do czego jesteśmy zobowiązani, co mamy dostarczyć naszemu pracodawcy i z czego nas rozlicza.

Tak, że – bądźcie zdrowi. Trzymajcie się!

Dzięki serdeczne. Do zobaczenia i usłyszenia jutro. Na razie!

Mój mail piotr.konopka@innothink.com.pl 

Mój LinkedIn https://linkedin.com/in/konopka

Link do odcinka na YouTube https://youtu.be/ZnS0_01dZEo 

Link do podcastu https://pod.fo/e/a2887 

SoundCloud

Inspiracja https://www.wsj.com/articles/what-people-really-love-and-hate-about-remote-work-11603018844

Moja strona internetowa https://piotr-konopka.pl

Strona firmowa https://www.innothink.com.pl

Moje podcasty https://podfollow.com/piotrek-dobra-rada/view  

iTunes

https://podcasts.apple.com/pl/podcast/piotrek-dobra-rada/id1513135345

Spotifyhttps://open.spotify.com/show/6bu6ZEMBKJAd2LMLr7ABKP